Antykwariusz
Znajdując dobrze posegregowane, ciekawie zapisane kartki papieru można się zagubić w czasie… Z serii ginące zawody: antykwariusz.
ARTYSTA, ILUSTRATOR I POETA RYSUNKU
Znajdując dobrze posegregowane, ciekawie zapisane kartki papieru można się zagubić w czasie… Z serii ginące zawody: antykwariusz.
Walka dobra ze złem.. nie, to normalne przemijanie i powracanie 🙂
Lubię mobilność i sprzeczności. Ten mały obrazek opowiada o tym i mam nadzieję, że nie tylko mnie się tak wydaje. Jajko ozdobne, niczym biżuteryjne jajko Faberge, a jednocześnie ludowe. Jajko w skorupce, czyli nieruchome, ale ruch może zaistnieć w środku i odjechać na symbolicznym wózeczku w dal siną lub może na jakieś dożynki :).
Rio miasto sprzeczności. Pięknie położone. Radośni ludzie. Plaże, promenady, góry, skały, piękne kwiaty. Morze w dużej części zanieczyszczone, slumsy, zabójstwa, narkotyki, cierpienie. A czym jest olimpiada? Niby piękne ideały, czysta, sportowa rywalizacja. Zawsze jest drugie dno… K.S.Król, 4543, RIO, gwasz, tusz, pastel, 42 x 30cm …
Dzisiaj na nocnym niebie będzie można zobaczyć to czego zwykle nie widać. Nie widać, bo nie ma, albo nie ma czasu uruchomić wyobraźni, a wyobraźnia lubi ciemność i ciszę. Zaczyna się Noc Spadających Gwiazd. Kometa Swift-Tuttle okrąża Słońce w ciągu 133 lat. Każdego roku w …
Prawie codziennie z nim przebywasz. Cały czas jest w pobliżu, obserwuje Cię, ocenia, zarzuca informacjami o sobie. Analizuje każdy Twój ruch. Starasz się nie zwracać na niego uwagi. To statystyczny kolega z pracy.
Pracując w ogródku i zaglądając w głąb gleby napotykamy na ukryty, zapracowany świat. Gleba żyje i daje życie. Korzenie roślin wiją się szukając wilgoci i punktu zaczepienia. Spotkałem bajeczną bulwę 🙂
Na skraju wyobraźni zauważyłem ją już w drugiej połowie lutego. Pojawiała się z reguły przed południem, a znikała zwykle po kilku godzinach. Odbite promienie słoneczne powodowały wirowanie barw i konturów. Rozgrzewała się i pęczniała nieco, ale studzona wiatrem znikała, rozmywając się stopniowo w zimnych szarościach. …
Kilka dni temu natknąłem się na niego niespodziewanie. Siedział sobie, a właściwie polegiwał spokojnie w szufladzie. Gdy go wyciągnąłem na świeże powietrze, lekko zmrużył oczy. Odwykł od promieni słonecznych. Gdy mu zaproponowałem właściwą oprawę, z lekkimi oporami przystał na to. Krem passe partout przypadł mu od razu do gustu, ale nie mógł się zdecydować na ramę. Przystał w końcu na stateczną olchową ramę, bejcowaną, szlifowaną, malowaną czarnym akrylem ze złotem i przecieraną stalową wełną. Na zakończenie pojawił się wosk. Wełnianym (moim, nie jego) szalikiem przeszlifowaliśmy powierzchnię ramy, by nabrała satynowego połysku.
W tej oprawie poczuł się nareszcie doceniony i obiecał, że niebawem znów zaśpiewa.
Skarpeta – symbol wcześniaków. Do każdej skarpety z mojego obrazu, pewnie zmieściłby się cały maluch. Pracę dedykuję wszystkim dzielnie walczącym o każdy dzień życia 🙂K.S.Król „Bez tytułu” -tempera, pastel, 70×100 cm